Termin ekojazda pojawił się po raz pierwszy w połowie lat 90. XX w. w Skandynawii, a konkretnie w Szwecji. Pomimo upływu tylu lat, nadal towarzyszy ekojeździe wiele mitów, które zniechęcają do zaprzyjaźnienia się z tym stylem jazdy.
Polski system nauczania i egzaminowania kierowców, dopiero w 2015 roku wprowadził podstawy ekojazdy do programu edukacyjnego. Więc trudno się dziwić, że tak mało wiemy na ten temat.
Co konkretnie możesz osiągnąć jeżdżąc eko?
1. Ograniczysz negatywny wpływ emisji spalin, pyłów i hałasu na nasze zdrowie i środowisko.
2. Zredukujesz zużycie paliwa lub energii elektrycznej,
3. Poprawisz swoje bezpieczeństwo, dzięki mniejszemu ryzyku udziału w kolizji lub wypadku,
4. Zminimalizujesz zużycie podzespołów samochodu, zwłaszcza układu hamulcowego i opon.
5. Zwiększysz komfort jazdy poprzez świadomą redukcję pośpiechu i związanego z nim stresu.
Co to właściwie jest ta cała ekojazda?
Ekojazda to zarówno specjalna technika jazdy jak i pewna taktyka poruszania się po drogach.
Wbrew opiniom sceptyków, kierowca stosujący zasady ekojazdy nie będzie ruszał jako ostatni spod świateł i dojeżdżał parę dni później do celu niż „normalnie” jeżdżący kierowca.
Nie wymaga ona też katowania samochodu i przyspieszonego zużywania sprzęgła, „dwumasy” czy zapychania „depeefów”.
Jest natomiast bardzo prawdopodobne, że ekokierowca ruszy spod świateł jako pierwszy i bezpiecznie, dojedzie do celu w podobnym czasie co wiecznie spieszący się kierowca. Bo generalnie można powiedzieć, że ekojazda ma na celu właśnie to, żebyś jak najszybciej dojechał tam, dokąd jedziesz, zgodnie z przepisami oczywiście, a jednocześnie w taki sposób, żeby Twój samochód zużył jak najmniej paliwa lub energii elektrycznej.
Jak osiągnąć te wszystkie korzyści jakie daje nam jazda w stylu eko?
W dużym skrócie, Pomoże Ci w tym PUPA, czyli:
- Przyspieszanie dynamiczne
- Utrzymywanie stałej prędkości
- Planowanie i obserwacja drogi
- Aktywne hamowanie silnikiem
Te 4 zasady ekojazdy to w dużym uproszczeniu to o co właśnie chodzi w ekojeździe.
P jak Przyspieszaj dynamicznie aż do osiągnięcia prędkości podróżnej i nie chodzi o wciskanie gazu do dechy tylko tak na ok 70%. Zanim ruszysz upewnij się, że wiesz jaka jest dopuszczalna prędkość na drodze, po której będziesz jechał. Będziesz wiedział do jakiej prędkości możesz się w ogóle rozpędzić. Przekroczenie tej prędkości spowoduje konieczność jej ograniczenia, a zużytego bez sensu paliwa czy energii elektrycznej już nie odzyskasz. Prędkość ma też bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo, zużycie paliwa, emisję spalin i hałas.
U jak Utrzymuj stałą prędkość. Głównie chodzi o to, żeby kontrolować sposób naciskania pedału przyspieszenia. Ciągłe jego naciskanie i odpuszczanie powoduje, że spalasz więcej paliwa niż gdybyś utrzymywał stałą prędkość. Pedał przyspieszenia to nie wachlarz, który dba o komfort termiczny dywanika więc nie machaj nim bezwiednie. Utrzymywanie stałej prędkości z pewnością ułatwi Ci tempomat, który będzie bardziej efektywny na płaskim terenie niż w górzystym. W górach efektywniej pod górę podjedzie świadomy ekokierowca, który nawet nieco zwolni podczas podjazdu. Natomiast zjeżdżając zanim przyspieszy to dokona analizy sytuacji i dobierze odpowiednią do niej technikę. Tempomat tego nie potrafi.
P jak Planuj i obserwuj. Planując trasę dokonuj świadomych wyborów. Zamiast jechać na pamięć, korzystaj z nawigacji uwzględniającej natężenie ruchu. Rozważ różne warianty przebiegu trasy
i zamiast jechać z Warszawy do Gdańska autostradą A2 i A1, wybierz jazdę krajową siódemką, która często pozwoli Ci dojechać szybciej, a dodatkowo zaoszczędzisz z 200 zł na trasie tam i z powrotem. Jak do tego zaczniesz jeszcze efektywnie obserwować drogę, jej otoczenie i innych uczestników ruchu to zdobędziesz wiedzę, dzięki której będziesz mógł przewidywać sytuację na drodze, zyskasz czas
i kolejne oszczędności.
A jak Aktywnie hamuj silnikiem. Hamowanie silnikiem to niezwykle skuteczna metoda na ograniczenie zużycie paliwa i układu hamulcowego. Mając wrzucony którykolwiek bieg, wystarczy zdjąć nogę z gazu, bez wciskania sprzęgła, aby samochód zaczął zwalniać. W spalinowym silniku redukuje to zużycie paliwa do zera, a w samochodzie elektrycznym lub hybrydowym hamowanie silnikiem wytwarza energię elektryczną, która będzie później do Twojej dyspozycji. W trakcie hamowania silnikiem ograniczasz też zużycie klocków i tarcz hamulcowych. Teraz bardzo ważna uwaga. Jeżeli będziesz hamował silnikiem, a za tobą jedzie ktoś inny to poinformuj go o tym, że będziesz wytracał prędkość. Hamując silnikiem, w większości samochodów światła stopu się nie świecą, więc naciśnij lekko hamulec, aby się zapaliły.
I to jest właśnie PUPA, która wdrożona w życie przynosi wszystkie wymienione wcześniej korzyści. A więc będzie dla Ciebie i Twoich pasażerów, bezpieczniej, bardziej komfortowo, oszczędniej i z korzyścią dla środowiska.
Temat ekojazdy jest tematem bardzo obszernym. Dlatego nie rozwijamy innych kwestii z nim związanych jak na przykład systemów wspomagających kierowcę, serwisowaniu, oponach, klimatyzacji, wagi auta, czy jego aerodynamiki. Skupiliśmy się wyłącznie na tych kluczowych.
Wdrożenie choćby kilku omówionych zasad i technik przyniesie wiele korzyści, w tym finansowych.
Policzmy je na koniec. Jeżeli jeździsz średnio miesięcznie ok 2000 km a Twoje dotychczasowe zużycie paliwa jest na poziomie 8 litrów na setkę i dzięki poznanym technikom ekojazdy ograniczysz o 15 procent zużycie paliwa (a nie jest to wielkim wyzwaniem) to możesz zaoszczędzić rocznie nawet 1500 zł, a to jest już budżet, który pozwoli Ci raz w roku na swobodne wybór i zakup eleganckiej torebki czy polatanie ze znajomymi śmigłowcem nad mazurskimi jeziorami.
Jeżdżąc eko, Tak naprawdę to nic nie tracisz a wiele zyskujesz. Czas dojazdu ci się nie wydłuży, poprawisz komfort jazdy swój i pasażerów, zwiększysz bezpieczeństwo, ograniczysz koszty oraz zadbasz o środowisko, bo 15% redukcja spalania zmniejszy Twoją roczną emisję co2 o ponad pół tony.
Życzymy samych bezpiecznych podróży i udanych zakupów!