Raz za mandat, drugi raz wyższą składkę za ubezpieczenie OC.
Od lat jesteśmy w dolnej części europejskiej tabeli pod względem bezpieczeństwa na drogach. Chcąc awansować na lepszą pozycję, ale przede wszystkim zadbać o bezpieczeństwo wszystkich uczestników ruchu drogowego, stworzony został w Polsce tzw. pakiet deregulacyjny. W pierwszej kolejności zmianie uległ taryfikator mandatów. Natomiast
od 17 czerwca 2022 wchodzą w życie kolejne zmiany, dzięki którym Towarzystwa Ubezpieczeniowe będą miały wgląd nie tylko do historii szkód, ale również do historii otrzymanych mandatów oraz liczby punktów karnych. Po co? By móc uzależnić wysokość składki ubezpieczeniowej również od tych danych.
Historia mandatów i punktów karnych będzie dodatkową daną braną pod uwagę przy obliczaniu stawki OC – tak jak obecnie składka uzależniona jest m. in. od wieku kierowcy, płci, miejsca zamieszkania czy rodzaju pojazdu. Dane o historii mandatów i punktów karnych w dwóch ostatnich latach będą udostępniane ubezpieczycielom przez UFG. Ubezpieczyciel będzie elektronicznie prosił o dostęp do danych na temat konkretnej osoby, która chce ubezpieczyć pojazd. Po skorzystaniu z danych ubezpieczyciel będzie miał obowiązek niezwłocznego usunięcia danych ze swoich systemów.
Co istotne – nowe przepisy umożliwiają przekazywanie informacji o mandatach, ale w żaden sposób nie nakazują do korzystania z tych danych i brania ich pod uwagę przy szacowaniu stawki OC. Nie ma również żadnych wytycznych, określających sposóbdokonania wyliczeń. Zatem wszystko będzie zależało od indywidualnego podejścia każdego z ubezpieczycieli.
W praktyce może się okazać, że część towarzystw ubezpieczeniowych może nie zdecydować się na wykorzystywanie tych danych. Niemal pewne jest, że przynajmniej część ubezpieczycieli zdecyduje się na podwyższenie stawek OC, zwłaszcza najbardziej niesfornym kierowcom.
Z przeprowadzonych badań wynika, że stawki mogą wzrosnąć o kilkadziesiąt, a w niektórych przypadkach – nawet o kilkaset procent. Podniesione stawki mogą dotyczyć najcięższych drogowych wykroczeń i przestępstw, jak jazda po alkoholu lub narkotykach, czy wysokie przekroczenie prędkości w obszarze zabudowanym. Kary dotkną zapewne przede wszystkim grupę kierowców, którzy nie szanują przepisów o kluczowym znaczeniu dla bezpieczeństwa drogowego.
A jak robią to inni? W USA dla kierowcy w wieku 35 lat, który przekroczył dozwoloną prędkość o 16 mil na godzinę, czyli 26 km/h, zwyżka wynosi średnio 25%. W opracowaniu zaznaczono jednak, że niektóre firmy w ogóle nie stosują zwyżek, jeśli w grę wchodzi tylko jeden mandat. W najgorszym scenariuszu cena wzrosła jednak z 336 dolarów do 2330 dolarów! W Wielkiej Brytanii wpływ na stawkę ubezpieczenia jest mniejszy. Przekroczenie dozwolonej prędkości na autostradzie średnio podnosi stawkę OC o 15 proc. Jeśli do wykroczenia doszło na drogach niższej klasy, wzrost wynosi ok. 5%. Nieco inaczej zwyżki są naliczane dla kierowców powyżej 50 roku życia – za mandat za prędkość na zwykłych drogach zapłacą o 3% więcej, a jeśli do wykroczenia dojdzie na autostradzie, zwyżka wyniesie średnio 35%.
W Polsce Ubezpieczyciele przygotowują się do wejścia w życie nowego systemu i każdy z nich opracowuje własny sposób korzystania z danych o mandatach.
A czy faktycznie te rozwiązanie zadziała skuteczniej niż wysokie mandaty? Czas pokaże…