Ptaszki ćwierkają, że Pani Wiosna zbliża się zgodnie z przepisową prędkością, ale temperatury wieczorem, w nocy i nad ranem nadal są bardzo niskie. Skutek? Gdy spieszymy się do pracy i próbujemy uruchomić silnik nasz samochód odpowiada martwą ciszą, rzężeniem lub innymi dźwiękami, które trudno wyartykułować. Aby tego uniknąć oraz zaoszczędzić nerwy i czas przekazujemy praktyczną wiedzę, dzięki której Wasze akumulatory nie będą strajkowały.
Większość kierowców nie dysponuje garażem, więc samochody skazane są na fanaberie naszej chimerycznej pogody, która lubi zaskakiwać i wydaje wyroki bez możliwości apelacji.
Po zimnej nocy auto przeżywa ciężkie chwile. Dlaczego? Przy temperaturze 25°C pojemność akumulatora wynosi 100%, jeśli temperatura oscyluje w okolicach 0 stopni pojemność akumulatora wynosi 80%, a przy kilkunastu stopniach mrozu już tylko 60%.
Jeśli akumulator jest nowy, ale odmawia posłuszeństwa to przyczyną rozładowania może być jazda na bardzo krótkich dystansach, podczas których alternator nie jest w stanie zrekompensować baterii wydatku zużytej energii.
Najprościej sprawdzić, tzw. MAGICZNE OKO, czyli wziernik znajdujący się na górnej powierzchni akumulatora. Gdy oko jest zielone, akumulator jest naładowany i ma odpowiedni poziom elektrolitu. Kolor żółty oznacza, że poziom jest niski, a czarny, że bateria jest rozładowana, Jeśli akumulator jest bezobsługowy i nie ma możliwości uzupełnienia elektrolitu, to znaczy, że będziemy musieli udać się na zakupy…
Aby zadbać o dobrą kondycję akumulatora, zwiększyć jego żywotność i zminimalizować ryzyko jego rozładowania należy zadbać o „higienę’ styków. Jak to zrobić? Wystarczy odpiąć klemy od akumulatora, przeczyścić obydwa elementy metalową szczotką, oczyścić suchą szmatką i zabezpieczyć wazeliną techniczną, by zapewnić lepsze współdziałanie akumulatora i rozrusznika.
Jeśli jesteśmy w podbramkowej sytuacji możemy odpalić silnik na 3 sposoby:
- za pomocą prostownika: to czasochłonna metoda polegająca na podłączeniu akumulatora do prostownika – to proste – wystarczy przyczepić klemy we właściwy sposób, tj. nie pomylić „+” z „-”,
- uruchomienie auta od drugiego samochodu– wystarczy przyłączyć kable rozruchowe do akumulatora drugiego auta. Jeśli po 2-3 próbach auto nie reaguje najlepiej nie kontynuować, ponieważ można zaszkodzić silnikowi,
- możemy kupić tzw. akumulator rozruchowy w kształcie małej walizeczki, który pozwala w sytuacji awaryjnej odpalić auto bez wsparcia osób trzecich.
Mamy nadzieję, że każde przekręcenie kluczyka w Waszych stacyjkach zakończy się sukcesem!